Felieton - Dar starości

 


„Europa błyskawicznie się starzeje. Polska wśród niechlubnych liderów” – czytam tytuł artykułu  w portalu FORSAL.pl   I jest to temat ciągle powracający w rozmaitych mediach wróżących tym samym klęskę demograficzną, finansową, społeczną. Zatem fakt, że ludzie nie umierają w stosownym czasie jest postrzegane jako zjawisko negatywne.

Z punktu widzenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych jest to z pewnością problem. Mamy bowiem  obecnie w Polsce 9,7 mln osób, które przekroczyły 60. rok życia. Czyli – jest ich  25,7% w stosunku do całej populacji.  Ale… osób w tzw. wieku produkcyjnym (18-64 lata) jest 25 milionów. Oczywiście, nie wszyscy pracują – jedni studiują, inni zajmują się wyłącznie domem, inni pracę mają w pogardzie. W sumie – czynnie pracuje ponad 17 milionów osób. Nie uwzględniam szacunkowych danych mówiących o ludziach pracujących na lewo, ponieważ i tak nie dają wpływów do ZUS. Reasumując – 1,8 człowieka  pracuje na jednego emeryta.  W sumie nieźle. 

Nie znaczy to jednak, że możemy spać spokojnie. Na to bowiem nie pozwala dramatycznie mały przyrost naturalny. W 2023 roku urodziło się 272 tysięcy dzieci, czyli najmniej od czasu II wojny światowej. I w tym kontekście problem starzenia się społeczeństwa nabiera koloru alarmowej czerwieni. I tu faktycznie jesteśmy niechlubnym liderem.

Ale tylko w tym kontekście. Bowiem starzejące się społeczeństwo, to społeczeństwo ludzi, którzy długo żyją i to często w doskonałej formie fizycznej i psychicznej. Już sam, przywoływany wcześniej fakt, że wielu ludzi w wieku emerytalnym nadal pracuje, jest na to dowodem. Oczywiście, nie każdy robi to ze śpiewem na ustach,  wiele osób jest zmuszonych do pracy ze względów ekonomicznych ale – może i daje radę. Jest też wiele osób, które doskonale czują się w swoich aktywnościach i nie życzą sobie, by marginalizowano ich zawodowo ze względu na wiek.

Czasem wystarczy spojrzeć. Dzisiejsze 70-latki wyglądają często jak PRL-owskie 50-latki. Pamiętacie Andrzeja Kopiczyńskiego w roli  40-latka? Dzisiaj tak wyglądają panowie 70+ i bywają młodzieńczy, pełni chęci do życia i planów na przyszłość. 

Składa się na to wiele czynników, od postępu medycyny (pamiętajmy o wynalezieniu i upowszechnieniu szczepionek, o znaczącym ograniczeniu śmiertelności niemowląt i dzieci do lat trzech) po zmianę oczekiwań społecznych. Odchodzi powoli w niepamięć babcia kojarzona z dziergającą sweterki babunią opowiadającą bajki wnuczkom. Jej miejsce zajmuje atrakcyjna kobieta z zawodowymi ambicjami, lub brylująca towarzysko amatorka wygody i świętego spokoju realizująca swoje pasje.

Kiedy ktoś mówi, że starość jest straszna, fundamentalnie się z nim nie zgadzam. W moim przekonaniu jest po prostu darem długiego życia. Młodzi ludzie terminalnie chorzy bardzo chcieliby tej „strasznej” starości dożyć, wierzcie mi. Ktoś powie: Tak, wszystko prawda, pod warunkiem, że ta starość nie jest chora, nie odebrała ci wzroku, słuchu, sprężystości ciała, pamięci… Racja. Ale chorują też małe dzieci, nastolatki tracą wzrok, czterdziestolatkowie zapadają na niewydolność serca, każdego może dotyczyć choroba onkologiczna… Każdy chory człowiek, bez względu na wiek, cierpi. Człowiek stary ma to szczęście, że starości doczekał.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 




 

                                        WESPRZYJ ceran.press

https://zrzutka.pl/7vbfmv#description

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy