Posty

Wyświetlam posty z etykietą Neapol

Relacja - Bijcie, bijcie w tarabany!

Obraz
  Fot. Dorota Ceran Nie jestem specjalnie płaczliwa i nie wzruszam się łatwo. Ale kiedy w pasażu Rubinsteina łodzianie wraz z Ukraińcami wspólnie zaśpiewali „Sokoły”, łzy same mi popłynęły z oczu. Nagle ta biesiadna pieśń, którą, nie ukrywajmy, kojarzymy głownie z końcem zakrapianej imprezy, nabrała zupełnie innego wymiaru. Może właśnie dlatego, że jest tak swojska, taka „Ogniowo mieczowa”, dlatego, że kojarzy się z relaksem przy ognisku lub weselnymi poprawinami – w nowej sytuacji ścisnęła za gardło. I jeszcze te nowe słowa:   Hej, hej, Sokoły, Omijajcie góry pola doły, Bijcie, bijcie w tarabany, Ukrainy Moskwie nie oddamy.   Ale to nie koniec wzruszeń. Oto długą na 350 metrów ukraińską flagę, która wypełniła przestrzeń od Placu Wolności po Pasaż Rubinsteina uszyli na własny koszt…   mieszkający w Łodzi Turcy. To wspaniały gest jedności między narodami, wzajemnego pragnienia pokoju i normalnego życia. Kim są Turcy, którzy przygotowali tę gigantyczną sektor...

Wieści z Łodzi - mural ceramiczny

Obraz
                      Temat murali nie jest ani nowy ani unikatowy dla Łodzi. Wiele miast poszło tą drogą by urozmaicić krajobraz, wprowadzić element prawdziwej, niejednokrotnie wybitnej sztuki wprost na ulice, na ściany naszych domów. Budynki stają się swoistą ekspozycją, a ulice – galeriami malarstwa. Jednym się ten rodzaj artystycznej ekspresji niespecjalnie podoba, budzi kontrowersje, inni nie mają nic przeciwko niej, ale konkretne realizacje do nich nie przemawiają, inni zachwyceni są zjawiskiem en bloc.             W każdym polskim mieście, podobnie jak w wielu miastach Europy murale stają się stałym elementem przestrzeni. Mural w Neapolu  Źródło zdjęcia: https://www.wloskielove.pl                Jednym z najpiękniejszych w Polsce, a w każdym...

Felietony - 3 Maj, u Polaków błogi raj?

Obraz
                                                                                                                     Fot. Dorota Ceran      Trzeci Maja to święto, które przechodziło rożne koleje losu.   Po wojnie było solą w oku komunistycznych władz, ponieważ serce Narodu czuło, że nie da się go nijak wtopić w powszechnie obowiązującą ideologię.   Wprawdzie władze próbowały to zrobić     tłumacząc uchwalenie Konstytucji jako zwycięstwo nad "reakcyjnymi dążeniami kleru i arystokracji", ale słusznie obawiały się, że tej narracji Polacy mogą nie kupić.     W 1945 r. Jakub Berman powiada: "Niewątpliwie zmierzamy do tego, żeby 3 Maja zlikwidow...