Na rogu Raka i Dalszego Życia - odcinek 4

Kilometry korytarzy, hektary okiennego szkła. Tysiące żarówek, klamek, morskie mile parapetów, ławek, lamperii... Ogromny, przepastny szpital, który powstał w 1988 roku jako chory sen generała Jaruzelskiego, a w konsekwencji okazał się autentycznym dobrem narodowym. 22 kliniki, prawie (a może już ponad) 1000 łóżek, 7 zakładów diagnostycznych, 15 specjalistycznych poradni, 11 klinik Szpitala Ginekologiczno-Położniczego. Ponadto – sklepy, kawiarnie, restauracje, księgarnie, biblioteki, fryzjerzy, poczta... Obecnie szpitalem zarządza Ministerstwo Zdrowia, któremu jeszcze ciągle nie udało się niczego schrzanić. Pracujący tu specjaliści trzymają się dzielnie i robią swoje. Siedzę na piątym piętrze i czekam na wyrok. Tępo patrzę przez ogromne okno. Widzę kawał zieloniutkiej Łodzi, która leży u stóp medycznego kolosa. Pod oknem, na gzymsie – dwa gołębie. Dziwne, bo gzymsy uzbrojono sterczącymi...