Z ostatniej chwili - Analiza warsztatowo-merytoryczna Wiadomości TVP z 8 lipca 2019 - "ANIOŁY I DEMONY"


 „Wiadomości” TVP 8 lipca wyemitowały materiał Bartłomieja Graczaka o włoskiej aferze opatrzonej kryptonimem „Anioły i Demony”.
W zapowiedzi Danuta Holecka informuje, że służba socjalna odbierała „dzieci biologicznym rodzicom i przekazywała je między innymi parom homoseksualnym czy właścicielom seks shopów.” Dodaje, że o sprawie jako pierwszy podał informację tygodnik „Sieci”( z 8.07.2019) Szkoda, że nie dodaje, że także jako jedyny, cytując informację niemal dosłownie z portalu „Human Life International – Polska, polski serwis pro-life” (z 2. 07.2019)




                Pierwszy off Graczaka informuje nas, że w aferę zamieszane były osoby reprezentujące służby socjalne Reggio Emilia oraz lokalne władze. Ale już nie wspomina, że burmistrz miasta Bibbiano, Andrea Carletti 1 lipca został uwolniony od wszelkich zarzutów, co  podaje włoski portal prasowy „Il Post”.
            W wypowiedzi dla „Wiadomości” Grzegorz Górny z „Sieci”, autor artykułu „Ciemna strona homo tęczy”  informuje, że oto odbierane rodzicom dzieci były „poddawane elektroimpulsom”, by wyciągnąć z nich wspomnienia, że były molestowane przez własnych rodziców.
Faktycznie, we włoskiej prasie w ostatnich dniach czerwca wypłynęła afera, o której mowa. Pojawiły się liczne informacje, ale  te same gazety, które zrazu faktycznie wspominały  o elektrowstrząsach, zweryfikowały tę informację w  następnych dniach, wyjaśniając, że owszem, policja znalazła w instytucjach socjalnych urządzenia, których funkcja i przeznaczenie zostały mylnie zinterpretowane.  Jak pisze „Il Post” „Nie było to urządzenie do terapii elektrowstrząsami” lecz używane w kontekście psychoterapii EMDR. Co to takiego? Otóż  Eye Movement Desensitisation and Reprocessing (EMDR, na język polski tłumaczona zazwyczaj jako „Terapia odwrażliwiania za pomocą ruchu gałek ocznych”) jest zabiegiem  psychoterapeutycznym, zainicjowanym przez Francine Shapiro  w 1987 roku. Zabieg stosuje się  najczęściej w terapii zespołu stresu pourazowego . W tym przypadku stosowano go wówczas, gdy dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, które przeżyły ciężką traumę, niejednokrotnie doznając przemocy, potrzebowały stosownej terapii. Grzegorz Górny tego nie sprawdził, a Bartłomiej Graczak zaufał mu w ciemno.
Jest prawdą, że afera była, proceder trwał wiele lat i dopiero teraz wyszedł na jaw. Dotyczył tysięcy dzieci, które dzisiaj już są często nastolatkami.  Polegał na tym, że szef ośrodka pomocy socjalnej „Unione Val d'Enza”, a także trzech psychoterapeutów z ośrodka „Hansel e Gretel” wyspecjalizowali się w przekazywaniu dzieci rodzinom zastępczym wybranym na drodze korupcji. Byli to najczęściej znajomi i rodziny pracowników socjalnych, którzy na opiekę nad powierzonymi dziećmi, jako rodziny zastępcze, otrzymywali państwowe dotacje. I to jest główny, podstawowy zarzut – protekcyjny wybór rodzin w celu uzyskania korzyści majątkowych. Prawdą jest także, że uniemożliwiano rodzinom biologicznym jakikolwiek kontakt z dziećmi, nie przekazywano podarunków, starano się, by dzieci zapomniały jak najszybciej o domu swojego pochodzenia, co nie jest zgodne z włoskim prawem. Ponadto, jak się okazało w toku śledztwa, część rodzin biologicznych została fałszywie zakwalifikowana jako dysfunkcyjne. I od nich właśnie wypłynęła cała sprawa, po złożeniu przez te rodziny zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
Zatem, afera jest poważna. Z jednym ale... „Wiadomości” nacisk kładą na wątek LGBT w całej tej sprawie, poczynając od informacji: „Na czele grupy miała stać szefowa służb socjalnych w prowincji Reggio Emilia na północy Włoch, która aktywnie wspierała ruch LGBT i nie kryła upodobań lesbijskich”. Oczywiście, powiedziane jest to w takim tonie, jakby była to czysta obrzydliwość. I, zwyczajem „Wiadomości”, nie pada nazwisko osoby, o której mowa. Wypełnię tę lukę - to Germana Corradini. To ta pani:



Nigdzie nie znalazłam ani słowa o jej związkach z LGBT. Co nie oznacza, oczywiście, że ich nie ma. Ale najwyraźniej nie stanowią dominanty w działaniach pani Corradini. Autor newsa przekazuje tę informację w taki sposób, jakby sam fakt sympatyzowania z LGBT był już dowodem na przestępczy charakter wszelkich działań. Poza tym, że  film z parady nie daje mi żadnej pewności, że to ta sama osoba. Choć, oczywiście, upierać się nie mogę.



 Co ciekawsze jednak, nazwisko Germany Corradini  nie pada w żadnym materiale we włoskiej prasie, w żadnym materiale filmowym dotyczącym afery „Anioły i Demony”. Są wymienieni pracownicy, psycholodzy... Corradini nigdy. Skąd pan Graczak wziął tę „szefową służb socjalnych”, rada bym wiedzieć.
Dowiadujemy się z materiału, że dzieci były przekazywane rodzinom LGBT. We włoskiej prasie piszącej na ten temat, od lewa do prawa, od „Il Giornale” po „La Stampa” nie ma w kontekście afery „Anioły i Demony” ani jednej wzmianki o LGBT!!! „Corriere” pisze natomiast, że wydawano „fałszywe certyfikaty, aby oderwać dzieci z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji i powierzyć je innym osobom o bardziej odpowiednich warunkach (w tym właściciel sklepu erotycznego). W dwóch przypadkach podejrzewano, że mogło dojść do gwałtów”. - sugeruje gazeta. „Wiadomości” TVP sugerują natomiast, że rodziny LGBT masowo przyjmowały dzieci, by je potem równie masowo gwałcić. Oczywiście, takie słowa w materiale nie padają, ale wniosek sam się nasuwa po obejrzeniu newsa.
Na  koniec materiału Bartłomieja Graczaka dowiadujemy się, że w Norwegii służby Barnevernet zabierają dzieci w podobny sposób (czytaj: przestępczy). Prawnik, Filip Wołoszczak stwierdza, że za sprawą tej organizacji „dzieci trafiają do rodzin nie wiadomo jakich, poza kontrolą.” Z tego, co wiadomo, najostrzejsza kontrola pochodzi właśnie od Barnevernet. W kontekście „Aniołów i demonów” Wołoszczak nazywa to „siostrzanym przykładem”.  I o ile zapytany ekspert może mówić co chce, o tyle autor materiału, który pozostawia taką wypowiedź bez komentarza naraża się na zarzut braku etyki zawodowej.






                                      Przedruki są możliwe pod warunkiem podania źródła publikacji


                                                       © Dorota Ceran/ceran.press



Z serwisem Ceran.Press współpracują





GŁÓWNY SPONSOR KSIĄŻKI
A ja Łódź wolę...





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy