Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2025

Nie wiedziała - powiedziała, czyli nasi w parlamencie

Obraz
  Amerykanie wybrali prezydenta. I nie jest to tylko ich sprawa, bo całemu światu grozi polityczna czkawka. Ponieważ Polska także stoi przed problemem wyboru głowy państwa, ważne by ustrzec się przed amerykańskim scenariuszem i nie tylko podjąć właściwe decyzje, ale także by nie dać nikomu szansy na ich podważenie. Problemem w tej materii może okazać się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która, zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, miałaby rozstrzygnąć o ważności wyborów prezydenckich. Status tej izby jest kwestionowany przez polskich prawników a także przez   sądy unijne – Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej   i Europejski Trybunał Praw Człowieka. Dlaczego? Ponieważ Izba ta nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego, jako że zasiadają w niej wyłącznie tak zwani neo-sędziowie, czyli powołani przez Krajową Radę Sądownictwa wybraną na zmienionych w 2017 przez PiS zasadach. Zasadach polegających wyłącznie na kryteriach o charakterze politycznym. Zatem...

"Czerwona hołota", czyli kto?

Obraz
  Fot. PAP/Waldemar Deska Podczas XVII Patriotycznej Pielgrzymki Kibiców na Jasną Górę kandydat PiS   (przepraszam, kandydat obywatelski, oczywiście) na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się w Sali im. Ojca Kordeckiego z kibicami. W momencie, gdy się pojawił, tłum zaczął skandować: "raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę". Oburzenie ogromnej części społeczeństwa jest ogromne. Bo ta sytuacja budzi sprzeciw nie tylko katolików, mniej czy bardziej praktykujących, ale także ludzi nie związanych z Kościołem, czy szerzej – z religią, dla których Jasna Góra to ważne miejsce na historycznej mapie kraju. A mnie się wydaje, że najbardziej oburzone powinno być środowisko PiS.   Bowiem w moim przeświadczeniu to właśnie członkowie tej partii są właściwymi adresatami tych karalnych gróźb. Kim jest „czerwona hołota”? Dla młodzieńców z żylety to oczywiście „komuniści” (ci, którymi chcą zastąpić liście), bolszewicy. A kto widział w Polsce ostatniego żyjącego komunistę,...

Ustawa medialna, na którą czekamy - kilka refleksji subiektywnych

Obraz
Środowisko dziennikarskie czeka z utęsknieniem na wprowadzenie w życie nowej usawy medialnej. To dla nas wszystkich sprawa kluczowa, ponieważ osiem lat rządów PiS wykazały, jak wiele jest do zrobienia. Wprawdzie nie ma takich zabezpieczeń, które skutecznie uchroniłyby przed łamaniem prawa, ale tak czy inaczej na coś musimy się umówić. Prace nad ustawą trwają od dawna a zaangażowani są w nie  zarówno przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego jak i przedstawiciele mediów, także ci związani z Towarzystwem Dziennikarskim, wśród nich byli prezesi TVP – Jan Dworak czy Janusz Daszczyński. Projekt został także poddany konsultacjom społecznym, głównie w ramach środowiska dziennikarskiego oraz wśród medioznawców. Oto kilka istotnych, z mojego punktu widzenia, elementów projektu: Reforma Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) Planowana jest reforma KRRiT, która ma zwiększyć liczbę jej członków z pięciu do dziewięciu, a ich kadencja kończyć by się miała w różn...