"Czerwona hołota", czyli kto?
Fot. PAP/Waldemar Deska |
Podczas XVII Patriotycznej Pielgrzymki Kibiców na Jasną Górę kandydat
PiS (przepraszam, kandydat obywatelski,
oczywiście) na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się w Sali im. Ojca
Kordeckiego z kibicami. W momencie, gdy się pojawił, tłum zaczął
skandować:
"raz sierpem, raz młotem, czerwoną
hołotę".
Oburzenie ogromnej części społeczeństwa jest ogromne. Bo ta sytuacja budzi
sprzeciw nie tylko katolików, mniej czy bardziej praktykujących, ale także
ludzi nie związanych z Kościołem, czy szerzej – z religią, dla których Jasna
Góra to ważne miejsce na historycznej mapie kraju.
A mnie się wydaje, że najbardziej oburzone powinno być środowisko PiS. Bowiem w moim przeświadczeniu to właśnie
członkowie tej partii są właściwymi adresatami tych karalnych gróźb.
Kim jest „czerwona hołota”? Dla młodzieńców z żylety to oczywiście „komuniści”
(ci, którymi chcą zastąpić liście), bolszewicy. A kto widział w Polsce ostatniego
żyjącego komunistę, PZPR-owca? Leszka Millera czy Aleksandra Kwaśniewskiego
proszę sobie darować, bo oni już dawno nie mają z tym nic wspólnego. Adrian
Zandberg szukający bezustannie poniewieranego przez kapitalistów proletariatu
też jest tylko emanacją słów Józefa Piłsudskiego, że „kto za młodu nie był socjalistą,
na starość będzie skurwysynem”. A Zandberg ciągle czuje się młody i skurwysynem
być nie chce. Zostawmy go zatem w spokoju.
Czyli zostaje PiS. Ponieważ:
W PRL władza była scentralizowana i pozostawała w
rękach rządzącej partii. Kontrolowała wszystko – gospodarkę, kulturę, media.
Wszystko.
PiS tak dalece
koncentrował się na tej kontroli, że podobnie jak PZPR nie odpuścił także
sądom, prokuraturze, mediom, a nawet Teatrowi Słowackiego w Krakowie. I też
chodziło o „Dziady”!!!
PRL to polityka historyczna, zakłamana i
wspomagana nieznośną propagandą.
PiS – żołnierze wyklęci,
rzeź wołyńska, kłamstwo smoleńskie i Jarosław Kaczyński w charakterze
solidarnościowego, nieustraszonego bojownika.
PRL
to polityka
redystrybucji i socjalne quasi bezpieczeństwo. Oczywiście kosztem rozwoju
gospodarki.
PiS wprowadził swoje programy socjalne, nie dopuścił do
podwyższenia wieku emerytalnego, obiecał budowanie mieszkań przez państwo. A polski
pieniądz pod kierownictwem Adama Glapińskiego każdego tygodnia tracił na
wartości.
Zarówno PRL jak i PiS to podział społeczeństwa na My i Oni. Z tym, że
PiS poszedł znacznie dalej. W komunie bowiem Polacy dzielili się głównie na
linii władza – społeczeństwo. PiS podzielił ludzi na linii społeczeństwo – społeczeństwo.
W PRL
straszono zachodnimi
wzorami życia, szczuto na obcych, innych, nie pasujących do wyznaczonej przez
partię normy, odczłowieczano „wrogów ludu”. Dokładnie te same zjawiska
obserwowaliśmy w latach 2016- 2023.
Nawet system szkolnictwa musiał wrócić za czasów PiS do wzorców, które Jarosław Kaczyński ze
wzruszeniem wspominał ze swoich sztubackich lat, lat głębokiego PRL.
To, co różni te dwa światy, to stosunek do religii
i Kościoła. PiS do modlitwy zachęca, ale pokoje dzielnicowych Komitetów PZPR zamieniono
na przykościelne sale, takie jak ta na Jasnej Górze – Sala im. Ojca Kordeckiego,
gdzie systematycznie sączona jest propaganda a nierzadko – mowa nienawiści.
Kibice z pewnością chcieli swoje hasła zaadresować
do obecnej władzy. Nie rozumiejąc, że kogo jak kogo, ale liberałów spod znaku
Koalicji Obywatelskiej trudno nazwać komunistami. Jeśli już szukać
historycznych paraleli, to raczej z bogatym mieszczaństwem należałoby ich kojarzyć.
A ci z czerwonym sztandarem jako żywo nic wspólnego nie mieli i mieć nie
chcieli.
Ale Karol Nawrocki, doktor nauk humanistycznych,
historyk, takie rzeczy wiedzieć powinien i myślę, że wie.
Jak to się stało zatem, panie doktorze, że na pana
spotkaniu ktoś skandował treści jawnie grożące pana mocodawcom? W Jarosława
Kaczyńskiego sierpem i młotem!? Niechże się pan opamięta.
Komentarze
Prześlij komentarz