Felieton - System wartości (naiwnej?) dziennikarki

 




Zastanawiam się, czy zdegradowaliśmy nasze systemy wartości pod wpływem sytuacji społeczno-politycznej, czy zawsze były nienachalnej jakości, tyle, że okazji to ich weryfikacji było mniej.

Na jakiej podstawie piszę o ich zdegradowaniu? Otóż, na podstawie wielu dyskusji, które pojawiają się w bezpośrednich rozmowach, w dyskusjach medialnych czy socialmedialnych. W wielu z nich uczestniczyłam osobiście, inne obserwowałam, ale wszystkie doprowadziły mnie do konkluzji – że wartości takie, jak lojalność i uczciwość wobec własnych poglądów, ich hierarchia i zastosowanie w praktyce – spsiły się do spodu.

Systemy, które mnie interesują, najczęściej dotyczą świata dziennikarskiego, który jest wystawiany ostatnio na wiele prób. Właściwie nie powinnam w ogóle podejmować tematu pracowników mediów publicznych, ponieważ z dziennikarstwem rozminęli się w 2016 roku w sposób tyleż spektakularny, co moim zdaniem – trwały. Jednak na chwilę zatrzymam się i przy tym wątku, ponieważ nie sposób go pominąć w kontekście zaburzonego świata wartości. W tym wypadku – zaniku. Ktoś, kto ma za zadanie informowanie ludzi o faktach,  świadomie je pomija albo, co gorsze – fałszuje, ze światem wartości pożegnał się definitywnie. I to, że robią to jakieś zwykłe szuje zatrudnione przez Kurskiego i jego następców w TVP, nie dziwi mnie, choć oburza. Nie dziwi, bo szuja zachowuje się jak szuja, cham jest chamem, oszust oszustem i tyle. Ale tam nadal pracują ludzie, których nie przyjmowała do pracy ta władza, tylko poprzedni zarząd spółki, poprzedni prezesi i dyrektorzy oddziałów. Ludzie, których przez lata uważałam za moich kolegów, za ludzi interesujących, profesjonalnych, dowcipnych, inteligentnych i… na litość – uczciwych, mających system wartości klarowny i szlachetny. I co się okazało? Że to moja mrzonka była. I dotyczy to każdej osoby, która w jakikolwiek sposób swoim nazwiskiem firmuje produkcje firmy. Na marginesie dodam, że wszelkie dywagacje na temat zmian na stanowiskach dyrektorów anten czy ośrodków terenowych nie mają najmniejszego znaczenia. Dyrektorem wszystkich anten i wszystkich ośrodków jest Jarosław Kaczyński.  I tu już nic nie dziwi…


Coraz częściej pracownicy TVP rezygnują z emblematów stacji na samochodach i na kostkach.
Wstyd?


Dziwią mnie natomiast zupełnie inne rzeczy. Na przykład głos znanej dziennikarki, którą z jednej strony cenię i podziwiam, a z drugiej – nie pojmuję. Mam na myśli Magdalenę Rigamonti, która swoją wypowiedzią w „Loży Prasowej” wywołała sporą dyskusję. A powiedziała, że w marszu 4 czerwca nie pójdzie, ponieważ jest dziennikarką. Niektórzy spośród moich kolegów przyznali jej rację stojąc na stanowisku, że dziennikarz nie powinien angażować się w żadnym stopniu w życie społeczno-polityczne. Że jego zadaniem jest wyłącznie opisywanie zastanej rzeczywistości. Fundamentalnie nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy.  Uważam bowiem, że dziennikarz ma obowiązek reagować na dobro i zło, bronić tych, którzy obrony potrzebują, krytykować tych, których działania krytyki wymagają. Czy jeżeli dziennikarz będzie świadkiem pobicia, zareaguje, czy spokojnie, bezstronnie będzie nagrywał i pisał smaczny komentarz? Przesadzam? Nie, skala jest inna, ale zjawisko dokładnie takie samo. Będąc dziennikarzami jesteśmy przede wszystkim ludźmi, jesteśmy obywatelami i naszym obowiązkiem jest kształtowanie opinii i komentowanie zgodnie z naszymi najgłębszymi przekonaniami. Zarzucano mi w dyskusjach, że idąc tym tropem, usprawiedliwiam zachowania mediów państwowych. Nic bardziej mylnego. Już pomijam fakt, że nie wierzę w jakiekolwiek przekonania aparatczyków działających w tych instytucjach poza przekonaniem o konieczności pomnażania środków na koncie. Ale gdyby nawet tak było, gdyby ich relacje wynikały z ich najgłębszych przekonań, nie usprawiedliwia to kłamstwa, manipulacji faktami, oszukiwania na antenie. Konkludując – uważam, że mamy prawo jako dziennikarze do wyboru mediów, dla jakich chcemy pracować (nawiasem mówiąc – te wybory też coś mówią o naszych poglądach czy światopoglądzie), mamy prawo do komentarzy i do uczestnictwa w życiu społecznym. Pod jednym warunkiem – że nasze relacje, komentarze i wypowiedzi są zgodne po pierwsze ze stanem faktycznym, po drugie – z naszym najgłębszym przekonaniem. Naszym podstawowym zadaniem jest uczciwość, także wobec siebie.


Magdalena Rigamonti się dystansuje...

Fot. Janusz Wrtel
Towarzystwo Dziennikarskie na Wielkim Marszu 4 czerwca



Kolejna dyskusja dotyczyła pewnej reklamy. Oto w moim ukochanym TVN24, stacji której jestem od ośmiu lat wierna i którą naprawdę bardzo cenię, zaczęła ukazywać się reklama Orlenu. I nagle – oglądam świetny reportaż o przekrętach Orlenu, z którego jasno wynika, że jest to organizacja przestępcza, wodzona na rosyjskim pasku a Daniel Obajtek jest niczym słaba podróba szefa gangu a zaraz po reportażu – pojawia się urocza reklama wychwalająca pod niebiosa zbawczą rolę Orlenu jako przyjaciela Polaków, środowiska i całej planety. 



No i czy to nie jest dysonans? Czy aż tak Pecunia non olet?  Tłumaczono mi, że przecież stacja musi się z czegoś utrzymywać, że to absolutnie nie jest niczym nagannym. Jeden z moich kolegów napisał: …mojego zaufania nie nadweręża. To jest telewizja komercyjna i warto o tym pamiętać. To koncern, którego zadaniem jest zarabianie pieniędzy. Wspaniałe jest, że pieniądze angażuje nie tylko w enterteinment, ale również w informacje, publicystykę, dokument. I jeszcze taka refleksja: Orlen zapłacił TVN kasę, a TVN nie dał się kupić i mimo to jebie Orlen za każdym razem, kiedy jest okazja. I tu moja podwójna niezgoda. Być może jestem zbyt prostolinijna, może zbyt idealistycznie patrzę na świat, jak mi zresztą zarzucono. Być może tak jest… Ale choćbym miała zalegać z czynszem, nie wzięłabym kasy od instytucji, którą uważam za organizację przestępczą. Ale gdybym już od Cosy Nostry wzięła pieniądze, to uznałabym, że nie mam prawa mówić o nich źle.  No albo, albo… Taki mam system wartości.

 

 Dorota Ceran/ceran.press 

 Przedruki są możliwe z zastrzeżeniem podania źródła. 

 ceran.press to

459366



 wyświetleń. Gdyby za każdym kryła się 1 złotówka... kto by nas zatrzymał? Czytasz? Jeśli możesz wesprzeć, zrób to, korzystając z linku:


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy