Felieton - Marzycielka

 


Od kilku dni nie ustają w mediach społecznościowych, ale także w bezpośrednich rozmowach, dyskusje na temat wydarzenia, które miało miejsce w „Szkle Kontaktowym” (TVN24) z udziałem Krzysztofa Daukszewicza i Piotra Jaconia. Przypomnę, że podczas programu Tomasz Sianecki i goszczący tego dnia na antenie Daukszewicz wrócili do słów J. Kaczyńskiego naśmiewającego się z osób transpłciowych podczas spotkań ze swoimi zwolennikami. Oczywiście,  komentarze obu panów były wobec wypowiedzi prezesa PiS krytyczne i prześmiewcze, jak na „Szkło” przystało. Zwykle ostatnie minuty programu to łączenie ze studiem i prowadzącym „Dzień po dniu”. Tym razem był to Piotr Jacoń. Najczęściej te  rozmowy są zabawne, dowcipne i świadczące o wzajemnej sympatii ich uczestników.

15 maja, w poniedziałkowym wydaniu byliśmy świadkami nieprzewidzianego zdarzenia. Jak to  bywa w programach „na żywo”, gdzie nie do końca autorzy mogą mieć wpływ na rzeczywistość a słowo idzie do ludzi i nie sposób je zatrzymać. Daukszewicz, pozostając niejako na fali dotychczasowych komentarzy, na widok Jaconia zapytał: „A jakiej on jest dzisiaj płci?” Jacoń nie podjął żartu, przedstawiając skrótowy plan informacji kolejnego programu i schodząc z anteny. Krzysztof Daukszewicz, myśląc, że też jest już poza anteną powiedział: „Chyba ja pierdolnąłem głupotę”.  No i zaczęło się.

Przepraszanie, kajanie się, kąśliwe komentarze wobec prowadzących „Szkło kontaktowe”. A celuje w nich, co już zupełnie prześmieszne – TVP INFO.

Tymczasem ja mam kilka refleksji związanych z tym wydarzeniem.

Refleksja pierwsza:

Krzysztof Daukszewicz z pewnością nie miał intencji zrobienia przykrości komukolwiek, a już tym bardziej – Piotrowi Jaconiowi. Zażartował z Kaczyńskiego, a nie z redaktora. Nie tylko nie nazwałabym tego złośliwością, ale również nie była to, moim zdaniem, żadna niezręczność.  Gdyby bowiem był to ktokolwiek inny niż Piotr Jacoń, pewnie skwitowałby te słowa jakimś żartem. Jednak dziennikarza to nie rozbawiło, ponieważ problem transpłciowości dotyczy jego rodziny, jego dziecka i wszelkie checheszki  na tym tle go nie bawią.  Daukszewicz chlapnął i natychmiast się zorientował, komentując swój błąd mocnym słowem. O złych intencjach nie było mowy.

Refleksja druga:

W mediach nastąpiło wzmożenie. Oburzeniom i dyskusjom końca nie ma. TVP aż trzęsie się z odrazy. Szkoda, że nie trzęsła się tak bardzo po słowach Kaczyńskiego, Wąsika czy Dudy. Rozumiem, że słowa człowieka inteligentnego i kulturalnego robią zwykle większe wrażenie…

Refleksja trzecia i kluczowa:

Czekam na czasy, kiedy bycie osobą transpłciową, bycie gejem, lesbijką nie będzie w ogóle niczym nadzwyczajnym. Niepełnosprawność będzie normalnym elementem życia drugiego człowieka, a różnice wynikające z kultury, rasy czy pochodzenia etnicznego będą miały znaczenie wyłącznie w wymiarze pozytywnym. Czekam na dzień, w którym do studia telewizyjnego osoba niepełnosprawna będzie zapraszana jako ekspert od polityki bliskowschodniej, czy ekonomii banku centralnego, a nie jako znawca problemów ludzi z niepełnosprawnościami. Kiedy gej nie będzie musiał ogłaszać dramatycznych coming outów  podobnie jak nie muszą opowiadać się w tej materii ludzie hetero. Kiedy człowiek czarnoskóry nie będzie czuł się dotknięty, kiedy ktoś wspomni tę oczywistość a osoba transpłciowa czy jej bliscy będą  potrafili przyjąć żart na temat ich życia i żart ten powtórzyć w towarzystwie. Marzę o czasach, kiedy ludzkie relacje będą opierać się na wzajemnym szacunku i sympatii i nikt nie będzie musiał bać się złych intencji. Taka ze mnie marzycielka…



Dorota Ceran/ceran.press 

 Przedruki są możliwe z zastrzeżeniem podania źródła. 

 ceran.press to

459234



 wyświetleń. Gdyby za każdym kryła się 1 złotówka... kto by nas zatrzymał? Czytasz? Jeśli możesz wesprzeć, zrób to, korzystając z linku:


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy