Artykuł - Nie podam ci ręki, faszysto
Kiedy
PiS w 2015 roku doszedł do władzy, wiedziałam, że będzie źle. Spodziewałam się
kolejnego festiwalu przeglądania teczek, lustracji, gnojenia niewygodnych
ludzi. Spodziewałam się przyzwolenia na panoszenie się Kościoła w każdej dziedzinie
życia społecznego, powrotu antyaborcyjnych restrykcji… Czyli powtórki z lat
2005-2007. Jednak do głowy mi nie przyszło, że oto po kilku latach moja
ojczyzna stanie się krajem o coraz wyraźniejszym faszystowskim rysie. Nie, tego
nie przewidziałam… I nie to jest najgorsze, że władza jest faszystowska.
Najgorsze jest to, że jedna trzecia społeczeństwa – też.
Zgodnie
z założeniami faszyzmu, do życia społecznego wprowadza się autokratyzm w
stylu wodzowskim. Autokracja zaś, zgodnie z definicją to „system rządów sprawowany przez jedną osobę lub niewielką grupę
osób, posiadającą nieograniczoną władzę, będącą poza jakąkolwiek kontrolą społeczną[1]”.
Wszystko się zgadza. Jarosław Kaczyński kreuje się na wodza, który decyduje o każdej
dziedzinie życia społecznego, politycznego, narzuca swoje opinie, swój system
wartości i idee. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że żadna z decyzji
podejmowanych przez rząd nie była stanowiona samodzielnie, że jedna osoba jest
kreatorem wszystkiego, że punkt po punkcie realizowany jest jej plan.
Zawłaszczenie Krajowej Rady Sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego, odsunięcie
od organizacji wyborów Państwowej Komisji Wyborczej, całkowite polityczne
podporządkowanie policji i innych służb mundurowych, odsunięcie od kluczowych
stanowisk ludzi kompetentnych na rzecz lojalnych aparatczyków to działania
mające na celu wyjęcie władzy spod społecznej kontroli.
Kolejna cecha klasycznego faszyzmu to militaryzm. Jest stosowany głównie po to, by rozbudowywać potencjał militarny w celu wywoływania w społeczeństwie poczucia zagrożenia. Tu należy dodać, że PiS nie wyposaża armii w nowy sprzęt (przeciwnie – pamiętamy wadliwy karabinek GROT, broń, którą dostali polscy żołnierze), doświadczonych dowódców zwalnia ze służby albo robi wszystko, by odeszli sami. Ale stwarza pozór organizując konferencje prasowe z ministrem Błaszczakiem przebranym za żołnierza, realizując ośmieszające polskich oficerów spoty reklamowe o tym, jak to polska armia znakomicie jest zorganizowana a dowództwo w namiocie pochyla się nad mapami sztabowymi.
Jednocześnie – prowadzona jest
agresywna polityka zewnętrzna, ogłasza się, że kraj jest w stanie wojny (np.
wojny hybrydowej z Białorusią) z pominięciem jakiejkolwiek drogi
dyplomatycznej, wygadywanie w mediach rzeczy, które na dobrą sprawę mogłyby stać
się faktycznie zarzewiem konfliktu. No i
propagowanie wojskowego stylu zachowania wśród młodego pokolenia, organizacja
paramilitarnych formacji. Czymże innym jest WOT?
Walka z
odmiennymi ideologiami (np. z demokracją,
komunizmem). Jakby im tego było mało, stworzyli na użytek swoich wyznawców nową
ideologię – LGBT. Bo przecież trochę głupio oficjalnie mówić, że demokracja nie
jest po ich myśli. I w sposób bezpardonowy walczą z ludźmi, którzy w ich pojęciu
są zagrożeniem. Nie zrozumiałam jeszcze ciągle, dla kogo konkretnie, jak się
dowiem, to się z Państwem tą wiedzą podzielę. No i liberalizm – to coś, co zdaniem
obecnej władzy w Polsce oraz jednej trzeciej społeczeństwa jest synonimem
zepsucia, moralnej degrengolady, rui i poróbstwa. Bo jakże to tak, chcieć być
wolnym człowiekiem?!
Pełna
kontrola partii rządzącej nad dużą częścią aspektów życia społecznego i gospodarczego.
Czyli kontrola nad mediami, nad tym, w
jaki sposób spędzać mamy niedziele (do kościółka, a nie na zakupy!), kontrola
nad prokreacją… Nawet próba stworzenia rządowej sieci sklepów spożywczych.
Gospodarczy etatyzm oraz korporacjonizm. Czyli koncepcja zakładająca podporządkowanie
jednostkowych i grupowych interesów społeczeństwa interesowi państwa. A w tym –
centralizacja życia gospodarczego i społecznego. Obserwujemy tu coraz większy
wpływ państwa na los samorządów, odbieranie im szeregu kompetencji. Chociażby
poprzez przejęcie przez rząd kontroli
nad wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska, zwiększenie kompetencji
kuratorów oświaty (bez ich zgody samorząd nie może decydować np. o likwidacji
czy przekształceniu szkoły). Jednym z koronnych przykładów niech będzie powołanie do życia kolosa pod nazwą Wody Polskie
w miejsce regionalnych zarządów melioracji
i urządzeń wodnych).
No i najważniejsze w mojej ocenie, najgroźniejsze, ponure i upiorne - nacjonalizm, szowinizm i rasizm. Budowanie w społeczeństwie
przekonania, że „inny” – znaczy gorszy, że nam zagraża, że musimy się bronić. To,
co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy jest jawnym uprawianiem polityki
faszystowskiej. Człowieka sprowadzono tu do roli narzędzia i to wcale nie w
walce o szczelność granic czy bezpieczeństwo kraju, tylko w walce o rząd dusz
potencjalnych wyborców. Rząd dopuszcza do śmierci kolejnych ludzi, wprowadza
stan wyjątkowy, ukrywa prawdę przed mediami czyli przed narodem, bo wie, że to
się ich zwolennikom podoba. Bo wie, że buduje w ten sposób polityczny kapitał. Jakie
znaczenie ma dla nich, że chora kobieta umiera na nerki, że chłopiec pluł krwią
tak długo, aż zmarł? To przecież tylko nielegalny uchodźca…
Czyli, już wiecie, kim jesteście, panie i panowie z PiS?
I ponad 30% Polaków was popiera. Czyli statystycznie co trzeci mijany
przeze mnie przechodzień to ktoś, komu nie podałabym ręki.
© Dorota Ceran/ceran.press
Komentarze
Prześlij komentarz