Na rogu Raka i Dalszego Życia - odc. 15


 Wyniki nie są dobre. Konsylium ustaliło, że damy pani skierowanie do Kopernika. Nie lubię Kopernika (Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. M. Kopernika w Łodzi) ... Fatalnie mi się kojarzy. Na dwa miesiące przed śmiercią bardzo źle potraktowano tam moją mamę. Jeszcze wtedy ładnie wyglądała. Dzień wcześniej była u fryzjera, elegancko się ubrała. Tymczasem wyszła z gabinetu jakaś pańcia, lekarka-onkolog, szkoda tylko że zarazem bezduszna zdzira. Nie podejmujemy się pani leczyć. Chemii pani nie przeżyje i tak. Ewentualnie mogę dać skierowanie do leczenia paliatywnego. Wyrzygała to wszystko na korytarzu, nie zapraszając mamy do gabinetu, wyrzygała bezdusznie, okrutnie, pozbawiając pacjentkę godności i nadziei na cokolwiek. Odwróciłyśmy się na piętach i wyszłyśmy. Chciałam babę ścigać prawnie, ale najpierw nie miałam siły ani czasu, bo z mamą z każdym dniem było gorzej, potem mama odeszła i właściwie nie miałam już ochoty na użeranie się z babsztylem. Choć czasami żałuję. Przecież taki lekarz, nawet jeśli ma złe wieści, to może przekazać je w sposób delikatny, pozostawiając nadzieję. Jeśli nie nadzieję na długie życie, to przynajmniej na próbę ratowania go.

Młody lekarz wręcza mi skierowanie i chce się ulotnić. Nic z tego. Panie doktorze, stop! Pan jest lekarzem, ja jestem dziennikarzem. Ja pytam, pan odpowiada. Niech każdy robi, co umie. Jakie są moje wyniki? Mówi, że rak okazał się bardziej złośliwy, niż myślano. Miało być G1, jest G2. A to może oznaczać, że miał większą siłę, żeby się rozpełznąć.  Na oko wszystko wyglądało dobrze, tak jak mówił profesor Szyłło. Ale przecież nie wszystko da się zobaczyć gołym okiem. Dlatego potrzebna jest terapia. Chemia? Nie, aż tak to nie. Uznali, że w moim przypadku wystarczą naświetlania. To nie jest skierowanie do szpitala na oddział. To jest skierowanie do szpitala na terapię. Ale dlaczego do Kopernika!??? Dlaczego nie w Matce Polce? Doktor spuścił głowę, jak uczeń przy tablicy. Bo my tu nie mamy radiologii. Ok. Rozumiem. „Po pierwsze, nie mamy armat, jak powiedział adiutant Napoleona na pytanie, czemu nie oddano armatniego salutu. Po drugie... Dziękuję, przerwał cesarz, to mi wystarczy.” Kierujemy panią do doktor Zielińskiej. To wspaniały lekarz. Proszę się jej słuchać, a na pewno wszystko będzie dobrze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy