Na rogu Raka i Dalszego Życia - odc. 6

 


Jest ze mną w sali pani Ala. Przyjechała do Łodzi aż z Sosnowca. Jest po poważnej operacji. Nie wiem dokładnie, co jej dolegało, ale zdaje się, że uratowano jej tu życie. Ma rozcięcie od mostka za pępek. Nikt w Polsce nie chciał zrobić mi bezkrwawej operacji. Dopiero tutaj. Jest Świadkiem Jehowy. I jako taka nie może mieć przetaczanej krwi. Pani Alu, a gdyby pani nie miała wyjścia? Uśmiecha się, jest spokojna i absolutnie pewna swego. Trudno. Jak się w życiu coś poświęciło, to trzeba się tego trzymać do końca. Podziwiam. Naprawdę. Położyć na szalę młode życie i pozwolić, by przeważyły ideały, to jest coś.  Nie mówię, że to bardzo mądre, zwłaszcza, gdy ma się do wychowania małego synka, gdy ma się kochającego męża, rodzinę bliższą i dalszą. Ale podziwu godne na pewno. 

                Ala jest przemiła. Jeśli ktoś myśli stereotypami, pewnie się spodziewa, że mnie nawracała, że próbowała mówić o końcu świata i o tym, że Bóg nami kieruje. Nic z tych rzeczy. Rozmawiamy o tysiącach spraw – o dzieciach, o facetach, o naszym zdrowiu. O polityce. Choć nie może angażować się czynnie w sprawy z nią związane, religia nie pozwala jej iść na wybory, jest pełna niepokoju o stan państwa. Ja nie mogę, ale niech pani ludziom mówi, żeby poszli na te wybory, bo przecież tak dłużej być nie może. Jasne, kochana. Powiem, sama pójdę, jeśli zdrowie pozwoli i zagłosuję tak, jakby to sama pani zrobiła. Obiecuję. Zachwyca się Łodzią. Z perspektywy naszego piątego piętra miasto wygląda jak jeden wielki, ogromny park. Ależ wy tu macie zielono. Jak tu ślicznie. Muszę tu kiedyś przyjechać, żeby wszystko zobaczyć.

               Jutro moja operacja. Będzie normalna, krwawa jak cholera. Chociaż może nie aż tak znowu, bo laparoskopowa. Cztery dziurki i po krzyku. Dostaję coś na sen. Nienawidzę spać na wspomagaczach i nigdy sama tego nie robię, ale jak w szpitalu każą coś połknąć, to połykam i nie melduję o trudnościach.

               Kiedy rano się obudzę, Ala będzie szykowała się do domu. Profesor mówi, że wszystko z nią już dobrze. Będzie mogła odwiedzić Łódź turystycznie. „Miłe rozmowy zawsze są w cenie”, pani Alu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy