Na rogu Raka i Dalszego Życia - odc. 21

 

Kolejna wizyta u doktor Zielińskiej dopiero za sześć tygodni. Nie dlatego, że wcześniej nie można. Z kartą DILO wszystko można. Chodzi o to, że to jest czas dany organizmowi na rozprawienie się z ewentualnymi pozostałościami intruza. Organizmowi, który ma wsparcie w postaci przebyłych naświetlań. Teraz tam wszystko we mnie pracuje.

               Początek tej pracy jest trochę słaby. Bo mimo mojej odporności na ból, zapalniczka w środku ma coraz mocniejszy płomień. Tylko jak jadę samochodem, ból słabnie. To jest w ogóle ciekawe zjawisko. Kiedy prowadzę, wszelkie dolegliwości mnie opuszają, albo przynajmniej – nieco odpuszczają. Bo ja kocham samochód. Kocham prowadzić, kocham autka z manualem, bo wtedy czuję się związana z nimi w sposób niemalże dosłowny. A kiedy silnik mruczy zgodnie z tym, co mu tam ordynuję, to jest to przyjemność nie do opisania. Może powinnam teraz jeździć cały czas, w ogóle nie wyłazić z samochodu, żeby ból możliwie najmocniej zminimalizować?

               Codziennie jadę na małe zakupy do ukochanego hipermarketu. Przyłbica na twarz i do dzieła! Patrzę na ludzi i widzę, że większość jednak stosuje środki ostrożności. Osobiście wolę zakupy w wielkich sklepach, bo klienci mogą łatwiej zachować dystans, a mnie bardzo zależy na tym, żeby się do mnie koronawirus nie dobrał. Jeszcze tego by mi brakowało!!!! Zresztą lekarka uprzedzała, że jestem w grupie wielkiego ryzyka. Moja odporność jest  raczej niewielka. Kiedy raz weszłam do małego, osiedlowego sklepiku, natychmiast wyszłam. Bo na powierzchni kilku metrów kwadratowych stało sześć osób, z czego cztery starsze panie bez maseczek, a pan z maseczką pod nosem.

               Wychodzę z samochodu i ze zdumieniem stwierdzam, że... nie mam nóg. To znaczy mam, ale są słabe tak, jakby były z papieru. Szybko biorę wózek i opieram się na nim jak na balkoniku. No ekstra!!!! Ledwo się wlekę i mam wrażenie, że ze mnie zaraz wszystko wyleci. Pikanterii dodaje fakt, że ze mnie nie ma co wylecieć.

                Na szczęście po kilku minutach nogi do mnie wracają.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy