Felieton - Uwaga!!! Specustawa!!!
W
Polsce stało się coś strasznego. Mało kto to dostrzega, a jednak od dłuższego
czasu coraz częściej widzę symptomy tego zjawiska. Zjawiska, które nazywam „dyktaturą
głupków”. Ludzie niewykształceni, niedouczeni i ignoranci chowający się za nazwą
„Zwykły Polak” zostali upoważnieni no wyrażania opinii, wygłaszania ocen,
decydowania. Zostały dla nich otwarte polityczne salony, telewizyjne studia nie
wspominając już o mediach społecznościowych. Kiedy widzę młodą damę, o której
wykształceniu niczego nie wiemy, spiera się z szacowną panią profesor mówiąc z pobłażliwym
uśmieszkiem na ustach „Pani się, oczywiście, myli”, to zastanawiam się, do jakiego
horrendum doszliśmy. Kiedy poseł o wykształceniu humanistycznym tłumaczy lekarzowi
procesy medyczne sugerując, że wie lepiej, to boję się o naszą przyszłość. A
pani, która nie zna się na prawie, może zostać sędzią ludowym, bo „może
doczytać” jest w tym wszystkim wisienką na torcie.
Pracę nauczycieli doceniają tylko
ci, którzy rozumieją wagę wykształcenia. I ci wspierają protesty. Każdy, dla
którego książka, wiedza, analiza intelektualna nie stanowią wartości, opowiada
brednie o długich wakacjach, osiemnastu godzinach pracy tygodniowo i kawce
na przerwach. Niedawno ze zgrozą usłyszałam gościa, który utyskiwał: „A to tylko
dlatego, że mają ode mnie więcej wykształcenia, to mają więcej zarabiać?.” Tak,
proszę pana. Tak to działa w całym cywilizowanym świecie. Nie uczyłeś się...
trudno. Twój wybór.
Nauczyciele postanowili zawalczyć o
swoją godność po raz pierwszy od 1993 roku. Tak, proszę państwa, o godność!!!
Bo bez przyzwoitych, adekwatnych do umiejętności i wykształcenia pieniędzy
trudno o niej mówić. Trudno pójść do teatru, trudno kupić sobie książkę, nie
mówiąc już o wycieczce do Luwru. Trudno rozmawiać z rodzicem, który ma często
podstawowe wykształcenie i pensję trzy razy większą i zachowuje się wobec
wychowawcy swojego dziecka jak do wynajętej guwernantki.
Dlatego zawieszenie strajków uważam
za wielki, kardynalny błąd. Nie pojmuję,
dlaczego ZNP ugiął się przed specustawą, która sama w sobie powinna być
powodem do wielkiego, ogólnonarodowego protestu. Ludzie!!! Przecież to jest
początek końca wszystkiego, co nazywa się prawem. To jest gorsze od zniszczenia
Trybunału Konstytucyjnego, od przeczołgania Sądu Najwyższego. Jak się
przyzwyczają do specustaw, to ani trybunał, ani żaden sąd, ani nic w ogóle nie
będzie już potrzebne!!!! Najmniej potrzebne mogą okazać się, na przykład,
wybory.
Przedruki są możliwe pod warunkiem podania źródła publikacji
© Dorota Ceran/ceran.press
Komentarze
Prześlij komentarz