Wieści z Łodzi - Milion złotych! Podsumowanie Finału WOŚP

Fot. Dorota Ceran


Gdy w ubiegłym roku dowiedzieliśmy się, że Łódź zebrała podczas Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ponad pół miliona złotych, pękaliśmy z dumy. Wprawdzie nie prowadziliśmy w tej stawce w konfrontacji z innymi dużymi miastami, ale przecież nie o wyścig tu chodzi, lecz o serca. I o te symboliczne, naklejane na płaszcze i kurtki, noszone z dumą przez całą Polskę, i o te metaforyczne – dające innym poczucie bezpieczeństwa, wspólnoty i życzliwości, i o te rozumiane dosłownie – chore, potrzebujące medycznego sprzętu, szybkich karetek, doposażonych szpitali.
Druga niedziela stycznia to w Polsce zawsze dzień, który w osłupienie wprawia przybyszów z innych stron świata. Bo faktycznie, mróz, wiatr i generalnie parszywa zimowa pogoda, a na ulicach – gorące Rio. Ludzie zachowujący się tak, jakby właśnie w zimnym, dość północnym  kraju   trwała południowoamerykańska fiesta. I całkiem nie widać, że kraj od wielu miesięcy przeistoczył się w smutny kawałek Europy. Tego dnia jest inaczej. Nawiasem mówiąc - jak to się ma do wyborczych sondaży dających smutkowi przewagę? Nie bardzo mogę pojąć? Nadwyręża to w znacznym stopniu moje zaufanie do wszelkich sondażowni... ale przecież nie o tym chciałam. Bo oto w tym roku Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Łodzi podsumowano kwotą... jednego miliona złotych!!!!!
Epicentrum wydarzeń, w tym także „Światełko do nieba” miało miejsce w Manufakturze, gdzie wszystkim logistycznie zawiadywała   nieoceniona, zawsze na miejscu, zawsze kompetentna, profesjonalna, odpowiedzialna – po prostu wspaniała – Jadwiga Błachowicz. Nie wspomnieć tu o Jadzi to jakby pominąć Napoleona w opowieści o Austerlitz.
Motocykle, samochody, tancerze, piekarze - setki rozmaitych atrakcji przyciągało tysiące ludzi. Gdy w jednym z ciągów pawilonu handlowego zobaczyłam kłębiący się tłum, domyśliłam się, że ludzie pchają  się, by wrzucić pieniążek do puszki Pani Prezydent Zdanowskiej, zwanej w Łodzi po prostu – "Zdanosią".  

Fot. Dorota Ceran

Monety, banknoty lądują w kolejnej puszcze, kolejni chętni ustawiają się do wspólnego ze "Zdanosią"  zdjęcia, jakiś młody tata tłumaczy trzyletniej córeczce „Widzisz? to nasza Pani Prezydent” i podsadza ją „na barana”, żeby dziecko mogło wszystko dobrze zobaczyć.


             W sumie w Łodzi funkcjonowało 13 sztabów, w tym także sztab Urzędu Miasta Łodzi  organizowany przez Straż Miejską, który zebrał 225 tysięcy złotych. 47 tysięcy to pieniądze z licytacji.
Łącznie sztab Straży Miejskiej wystawił około 110 przedmiotów do licytacji. Były to przedmioty podarowane nie tylko przez prezydentów, czy instytucje miejskie, takie jak teatry, domy kultury, czy spółki (jak choćby zwiedzanie Bionanoparku), ale także przez osoby prywatne.
Jednym z przedmiotów, które otrzymała na licytację WOŚP Pani Prezydent Hanna Zdanowska, był drzeworyt Jana Matejki, ofiarowany  na aukcję przez pana Jerzego Dudara – kolekcjonera malarstwa. Drzeworyt z 1870 roku – rysował na drzewie Jan Matejko, a rytował Feliks Zabłocki. Przedstawia on Jana Dymitra Solikowskiego – arcybiskupa lwowskiego (1529 – 1603).


                                                                           Źródło: UMŁ


Pieniądze zebrane w ramach 26. Finału WOŚP zostaną przeznaczone na sprzęt do oddziałów neonatologicznych. Orkiestra na ten cel zbierała już pieniądze 7-krotnie.
A do tej pory (oprócz 26. Finału) zakupiono prawie 4 tys. sztuk specjalistycznego sprzętu.



           








Z serwisem Ceran.Press współpracują

GŁÓWNY SPONSOR KSIĄŻKI
A ja Łódź wolę...






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Awantura w Zgierzu, czyli czego się nie dowiesz z Łódzkich Wiadomości Dnia (TVP3)

TVP3 - oglądalnośc? Nie ma.

Kobiety Konfederacji - majątek ruchomy